Cześć!

Ewolucja i szukanie najlepszej drogi to nic złego. Nawet, jeśli mielibyśmy jedynie próbować. O co chodzi?

Ostatnio jedna z moich dobrych koleżanek powiedziała mi, że mój newsletter jest chyba najdłuższym newsletterem, jaki w ogóle dostaje na swoją skrzynkę mailową. Jest w nim tak dużo treści, że aż trudno ogarnąć go wzrokiem. I zacząłem się nad tym zastanawiać. Bo jakiś czas temu postanowiłem znów go uprościć, by pojawiał się częściej. Najlepiej dwa razy w tygodniu albo nawet częściej. Niestety po czasie okazało się, że znów jest bardzo obszerny, a ja sam znów nie wyrabiam się z jego pisaniem. I tak oto ten newsletter ewoluuje cały czas, a ja szukam optymalnej drogi. Dla czytelników i dla siebie samego. Bo z jednej strony chcę dać wam dużo wartości i wiedzy. Z drugiej, by regularnym i nie zabijać się tylko dlatego, że (cholera) trzeba znów wysłać kolejny newsletter. Wszyscy muszą być zadowoleni. Zobacz, jak wyszło tym razem i mam nadzieję, że ci się spodoba:

🎯 Wystąpienie – co wiemy o swojej przyszłości
🔥 Zrobić wreszcie coś dla siebie
⚙️ Tylko ciężka praca…
📙 Polecana książka

Przyjemnego czytania!

🔥 Bo dlaczego nie?

Trzy pozornie niepowiązane ze sobą historie, ale jeden wynikający z nich morał: zrób coś dla siebie, dla innych, zrób coś dla zabawy i ciesz się życiem.


Historia #1

Ostatnio jedna z osób (nazwijmy ją Kasia), które wspieram w nauce języka angielskiego dała się przekonać, że język, którym się posługuje jest wystarczająco dobry do komunikacji w międzynarodowym biznesie, negocjacjach i do rozmów na każdy właściwie temat. Można rzeźbić go latami, niespecjalnie widząc różnicę i czepiać się siebie o każdy niemal szczegół. W praktyce niczego to nie zmienia. Często tak mamy, że ciągle jesteśmy z siebie niezadowoleni, choć wszyscy dookoła chwalą nas za postępy lub drobne sukcesy, które, gdyby tak spojrzeć z boku, rzeczywiście zdarzają się nam dość regularnie. Sami sobie próbujemy umniejszać i zaklinać rzeczywistość. Nie jest tak?

Kasia postanowiła zrobić wreszcie coś dla siebie i nauczyć się… języka hiszpańskiego. Jej córka jakiś czas temu wyszła za mąż za Kolumbijczyka i chciałaby móc swobodnie z nim (i pewnie z jego rodziną) rozmawiać w jego (ich) ojczystym języku. Bariery językowe potrafią być okrutne, jednak świadomość podróży latem do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka jej córka, tylko ją nakręciły. Mogłaby wiecznie pogłębiać znajomość i tak już dobrego angielskiego, jednak tym razem postanowiła wreszcie zrobić coś dla siebie. Uczyć się języka od zera, by latem mówić dobrze po hiszpańsku. Godny podziwu cel, a przy okazji prywatne wyzwanie na najbliższe 2-3 miesiące.
Bo dlaczego nie?!


Historia #2

W zeszłym tygodniu w podobnym temacie zadzwoniło do mnie pewne małżeństwo. Podczas tegorocznych Świąt Wielkanocnych ich dom odwiedzili teście ich córki i mówiąc delikatnie, nie było, jak pogadać. Oboje pochodzą z Bośni i nie mówią również po angielsku. Jak zapewne przypuszczacie, przy stole panowała niezręczna cisza, a ich córka miała pełne ręce roboty, by móc skomunikować obie strony. Historia ta na tym się jednak nie kończy. W sierpniu planowana jest rewizyta w Bośni, więc po odsłuchaniu mojego podcastu „Poniedziałek Rano” postanowili odezwać się do mnie z prośbą o pomoc w nauce języka bośniackiego. Oczywiście wyzwanie zostało przeze mnie przyjęte, a ja krzyknąłem: challenge accepted‼️ Uwielbiam, kiedy ludzie chcą wyjść poza strefę komfortu, zrobić coś dla siebie i nie boją się wyzwań. Akceptują ciężką pracę w drodze do celu i zamiast się bać, traktują nowe wyzwanie jak okazję do nauczenia się w życiu czegoś nowego. Dla mnie to również będzie fajna sprawa i oczywiście wyzwanie – muszę delikatnie przypomnieć sobie ten lekko zakurzony język i być wkrótce gotowym! Zamiast mówić NIE – obie strony powiedziały sobie TAK!
Bo dlaczego nie?!

Historia #3

W 2014 roku, po sześciu latach pracy, opuszczałem moją pierwszą niemiecką firmę. To był wspaniały czas, w trakcie którego nauczyłem się nie tylko rozwijać duże sieci sprzedaży, a również kilku języków obcych. Po roku zostałem dyrektorem na Europę Środkowo-Wschodnią i przejmowałem stopniowo kolejne rynki. Po Polsce przyszły Kraje Bałtyckie, Czechy i Słowacja, potem Europa Wschodnia, aż wreszcie Bałkany. Potrafiłem być jednego dnia w Zagrzebiu, innego w Wilnie, a jeszcze kolejnego w Kijowie. Praca w ponad 20 krajach była wyzwaniem, a ilość spotkań mogłaby przytłoczyć nie jednego. Byłem albo w sali konferencyjnej, albo na targach, albo na kolacji służbowej. A w międzyczasie w samolocie lub aucie. Siedziałem i jadłem. Jadłem i siedziałem. Na okrągło. Uwielbiałem tę robotę i odnosiłem sporo sukcesów, jednak zapomniałem o sobie. W ostatnim dniu pracy zrobiono mi na pamiątkę zdjęcie przed firmą (widzicie je obok). Byłem po trzydziestce, ale zupełnie bez kondycji, zapuszczony i dość “okrągły”. Czułem, z jakim trudem przychodzi mi wiązanie butów, a podczas pierwszych prób treningów, byłem zmuszony usiąść na ławce już po pięciu minutach wysiłku. Dyszałem jak stary parowóz. Wtedy otrzeźwiałem. Nigdy przecież nie chciałem być tatusiem z brzuszkiem i gościem, który z powodu pracy, nawet najlepszej na świecie, doprowadzi się do ruiny. Patrząc na siebie w lustrze czułem wstyd. Powiedziałem sobie “dość”!

Trzy tygodnie temu, czyli w kwietniu 2023 roku przebiegłem w Berlinie mój pierwszy w życiu oficjalny półmaraton, wykręcając jednocześnie życiówkę w tempie 5:07 min/km na całej długości trasy, czyli 21 kilometrów. Jestem starszy od swojej poprzedniej wersji z 2014, o niemal 10 lat, a jednocześnie paradoksalnie znacznie młodszy. Z poczuciem bycia bardzo sprawnym fizycznie, ze znacznie lepszym wyglądem oraz niespożytą energią do działania. Jestem pewny, że zapracowałem również na kilka dodatkowych lat życia. Kiedyś, zamiast powiedzieć NIE lub ignorować rzeczywistość, postanowiłem powiedzieć sobie TAK.
Bo (znów) – dlaczego nie?

🎯 Wystąpienie – co wiemy o swojej przyszłości

My naprawdę nie wiemy, co chcemy w życiu robić. Znam kilka osób po 40-ce, które nadal tego nie wiedzą. Miotają się od pracy do pracy. Zmieniają kraje i próbują czegoś nowego. Czasem, co być może potwierdzicie, widać wokół nas tych, którzy w pewnym miejscu czy firmie znaleźli się chyba przez przypadek. I tak siedzą, dając z siebie zupełne minimum i nie wiedzą, co dalej.

Moje wystąpienie w II Liceum Ogólnokształcącym w Legnicy miało zainspirować do znalezienia w sobie trzech najlepszych kompetencji (które już posiadamy) i rozwijania ich. Bo czasem wystarczy chwilowe olśnienie, by znaleźć na siebie pomysł. Byłoby głupio zmarnować kilka lat, jeśli nie życie, właściwie błądząc w nieokreślonym kierunku i przestrzeni. Opowiedziałem więc o ciekawym sposobie myślenia o sobie, o edukacji i poszukiwaniu własnych dróg. A ponieważ zainteresowanie było tak duże, publiczność podzielono na dwie duże grupy, a ja musiałem wystąpić dwa razy. Co oczywiście było mi nie tylko na rękę (mogę dzięki temu sam uczyć się różnych sposobów przekazywania tej samej treści i podobnie jak stand-uperzy – sprawdzać, co działa), ale zrobiłem to z wielką przyjemnością.

Kolejna okazja dokładnie za tydzień! We Wrocławiu, 28.04 będę miał okazję wystąpić na TEDx i opowiedzieć o tworzeniu własnego systemu edukacji i kreowaniu tym samym swojej przyszłości.
Jeśli jesteście zainteresowaniu wystąpieniem i prelekcją dla własnych zespołów na firmowym evencie – zapraszamy do składania zapytań.

Piotr Kruk - zdjęcie przedstawiające metamorfozę

Wiem, że nie zawsze jest nam łatwo. Wyjście poza strefę komfortu, wysiłek, którego dawno nie doświadczyliśmy, nowe rzeczy, których wcześniej nie znaliśmy – to wszystko wymaga siły woli, konsekwencji i czasu. Ale warto. Warto zrobić coś dla naszych dzieci (jak Kasia czy wspomniane wyżej małżeństwo w kwestii nauki języków), czasem dla własnego zdrowia i samopoczucia (jak ja), a czasem po prostu dla fun’u. Coś, czego nigdy nie próbowaliśmy. Bo dlaczego nie? Jeśli nie teraz, to kiedy? Życie jest ciekawe. Więc nie spłaszczajmy go i nie zaklinajmy rzeczywistości. Korzystajmy z niego i sięgajmy po nowe obszary. Nawet, jeśli mielibyśmy jedynie spróbować i polec. Bo przecież na końcu, za wiele, wiele lat, nie chcemy żałować, że czegoś nie zrobiliśmy, tylko dlatego, że byliśmy leniwi lub się baliśmy. Twórzmy lepszych siebie. Od dziś.

Bo dlaczego nie?

⚙️ Tylko ciężka praca…

W mijającym tygodniu miałem okazję oglądać film dokumentalny o Robercie Lewandowskim, którego zresztą miałem okazję uczyć języka hiszpańskiego. I rzuciła mi się (ponownie) w oczy jedna rzecz: ciężka praca i dawanie z siebie więcej niż się oczekuje to najlepsza droga do sukcesu. Tak było w przypadku Micheala Jordana, legendy koszykówki, tak jest w przypadku wielu, naprawdę wielu ludzi. Robią swoje, dostarczając więcej i więcej. Tak to mniej więcej rozumiem.

❌ możesz narzekać na wszystko dookoła
❌ znajdować setki wymówek, dlaczego nadal nie znasz języka obcego
❌ dlaczego ciągle jesteś w firmie, której nienawidzisz
❌ że ciągle ktoś podrzuca ci kłody pod nogi
❌ i nie ma dla ciebie odpowiednich ofert pracy
❌ że ciągle brakuje ci na wszystko czasu
❌ oraz to, że inni znów są o krok do przodu od ciebie.

… ale tak naprawdę, wszystko i tak leży w twoich rękach.

✅ skończ to całe marudzenie i weź się wreszcie do roboty
✅ przestań wiecznie planować. Zacznij po prostu działać!
✅ pracuj ciężej niż inni. 10x ciężej!
✅ rób i dawaj więcej niż się tego oczekuje
✅ czytaj i ucz się każdego dnia, notuj każdy pomysł
✅ szukaj mentorów i inspiruj się nimi
✅ ustal własne priorytety i zacznij je wreszcie realizować

Nic nie jest za darmo. Nic! Musisz zapieprzać ciężej niż inni, wyciągać wnioski z porażek, czasem zacisnąć zęby i przetrwać najgorsze chwile, złapać nowy oddech i uderzyć z podwójną siłą. Ale ponadto… ciężko pracować na własny sukces. Cokolwiek on znaczy, czymkolwiek jest.

📙 Polecana książka

To „Twórcza kradzież” – Austin Keon

tworcza-kradziez-10-przykazan-kreatywnosci-b-iext108014700.jpg
Autor wychodzi z założenia, że to, co robią wszyscy, to co robimy my, to w rezultacie kopiowanie tego, co już było. To w jakimś sensie kradzież. Uważając, że jest to absolutnie pozytywne i dobre, pod warunkiem, że robimy to na swój własny sposób. I to właśnie jest kluczowe. Każdy z nas jest inny, ma inne doświadczenia i inaczej patrzy na świat. I można by powiedzieć, że o językach obcych czy produktywności powiedziano już wszystko. Napisano o tym milion książek i nagrano setki godzin podcastów. A jednak, po pierwsze są ludzie, którzy chcą o tym czytać i słuchać, bo każdy potrzebuje świeżej wiedzy, a po drugie, mogę wnieść do tematu coś nowego. Chociażby wiedzę o praktycznym wykorzystaniu języków obcych w środowisku międzynarodowym i umiejętność godzenia wielu obowiązków. I wydaje się to słuszne. Bo ilu jest gości, którzy mają dokładnie te same kompetencje, doświadczenia i wiedzę? A kiedy jeszcze dołożymy do tego inne spojrzenie na świat, na przykład z perspektywy człowieka pochodzącego z Europy Środkowo-Wschodniej, będzie ono diametralnie różne od tego, czym dysponuje ktoś z Brazylii czy Kanady. I właśnie o to chodzi.

W książce „Twórcza kradzież” znajdziesz 10 rozdziałów, a tym samym 10 rozwiązań, które być może pomogą ci w rozwikłaniu własnych problemów:

Kradnij jak prawdziwy artysta.

Nie odkładaj pracy w oczekiwaniu na czas, kiedy „poznasz” siebie.

Napisz książkę, którą chciałbyś przeczytać.

Używaj rąk.

Poboczne projekty i hobby traktuj jako bezcenne.

Rób fajne rzeczy i dziel się nimi.

Nie jesteś już przypisany do miejsca.

Bądź miły: świat jest małym miasteczkiem.

Bądź nudny: bez tego nie odwalisz roboty.

Kreatywność to redukcja.

To książka dla tych, którzy być może ugrzęźli w miejscu i którzy walczą z wątpliwościami. Jestem pewny, że im pomoże.

Gdybyście podobnie ugrzęźli w nauce języków obcych, „Język obcy w 6 miesięcy” pomoże wam ruszyć mocno z miejsca! Więcej książkowych rekomendacji znajdziecie poniżej:

Na koniec

Jeśli ten newsletter przynosi ci wartość i chętnie go czytasz, udostępnij go komuś, kto z niego skorzysta.
Obserwuj mnie na moim głównym koncie na Instagramie, gdzie codziennie dzielę się tym, co uważam za ciekawe i warte dzielenia się
Jeśli interesują cię książki, odwiedź moje instagramowe konto z książkami. Znajdziesz tam mnóstwo inspiracji i dobrych tytułów
Ucz się ze mną w Programie Premium i zdobądź umiejętność mówienia w języku obcym w 4 tygodnie
Jeśli masz coś ciekawego, napisz do mnie. Lubię słuchać mądrych ludzi.

Do zobaczenia za tydzień w piątek!

Miłego weekendu!

Piotr Kruk